Justin Trudeau: „Zamierzam zrezygnować z funkcji przywódcy partii i premiera”

Kanadyjski premier Justin Trudeau ogłosił w poniedziałek zamiar ustąpienia ze stanowiska przywódcy rządzącej Partii Liberalnej, a co za tym idzie, z funkcji premiera.

Trudeau oświadczył, że pozostanie na stanowisku do czasu, aż partia wybierze nowego przywódcę w ramach „solidnego procesu”, sygnalizując tym samym koniec ery, która rozpoczęła się z jego wyborem w 2015 roku.

Ogłoszenie to ma miejsce w obliczu spadającej popularności i rosnących wyzwań politycznych, co stanowi krytyczny moment w kanadyjskim krajobrazie politycznym.

53-letni Trudeau potwierdził swoją decyzję podczas konferencji prasowej, mówiąc:

„Zamierzam zrezygnować z funkcji przywódcy partii i premiera po tym, jak partia wybierze nowego przywódcę w ramach solidnego procesu”.

Oświadczył również, że kanadyjski parlament zostanie zawieszony do marca, co w praktyce oznacza wstrzymanie działalności ustawodawczej w tym okresie przejściowym.

Trudeau rezygnuje: spadające poparcie i zamieszanie polityczne

Decyzja ta zapadła po tygodniach spekulacji podsycanych przez doniesienia krajowych mediów, które sugerowały, że Trudeau planuje zrezygnować przed kluczowym spotkaniem krajowego gremium w środę.

Jego przywództwo jest poddawane intensywnej krytyce, a poparcie dla niego i Partii Liberalnej wśród wyborców osiągnęło historycznie niskie poziomy.

Ostatnie sondaże przeprowadzone przez Angus Reid wykazały, że poparcie dla Partii Liberalnej wynosi zaledwie 16%, co jest najniższym wynikiem od początku prowadzenia badań w 2014 r., podczas gdy opozycyjna Partia Konserwatywna, kierowana przez Pierre’a Poilievre, ma obecnie przewagę 20%.

Problemy polityczne Trudeau’a nasiliły się po nagłej rezygnacji wicepremier i ministra finansów Chrystii Freeland w grudniu.

Freeland, bliska sojuszniczka Trudeau, wskazała na niemożliwość pogodzenia różnic w kwestii reakcji Kanady na politykę handlową USA w ramach nadchodzącej administracji Trumpa.

Jej odejście stanowiło poważny cios dla rządu, zmuszając Trudeau do mianowania Dominika LeBlanca na jej miejsce.

Rezygnacja Freeland ujawniła wewnętrzne podziały w rządzie Trudeau, związane z różnicami zdań co do sposobu reagowania na politykę „Ameryka na pierwszym miejscu” prezydenta elekta Donalda Trumpa.

Freeland ostrzegała przed poważnymi problemami gospodarczymi wynikającymi z potencjalnych amerykańskich ceł i wzywała do zajęcia stanowczego stanowiska w celu ochrony kanadyjskich miejsc pracy i inwestycji.

„Musimy traktować to zagrożenie bardzo poważnie” – napisała Freeland w swoim liście rezygnacyjnym, wzywając do zdecydowanej reakcji na amerykański nacjonalizm gospodarczy.

Jej odejście jeszcze bardziej podważyło zaufanie opinii publicznej do przywództwa Trudeau, które i tak było osłabione przez problemy gospodarcze Kanady, w tym rosnący dług gospodarstw domowych, wzrost bezrobocia i słabą wydajność w 2023 r.

Do problemów Trudeau dołączyły kłopoty z Jagmeetem Singhem, przywódcą Nowej Partii Demokratycznej (NDP), który ogłosił plany wprowadzenia wniosku o wotum nieufności w celu zmuszenia do przedterminowych wyborów.

Singh skrytykował przywództwo Trudeau, stwierdzając: „Justin Trudeau nie sprostał najważniejszemu zadaniu, jakie spoczywa na premierze: pracować dla ludzi, a nie dla potężnych”.

Ogłoszenie Trudeau oznacza początek okresu niepewności dla Partii Liberalnej Kanady i całego kraju.

Partia musi teraz zjednoczyć się wokół nowego przywódcy, aby odbudować zaufanie wyborców i przygotować się do kolejnych wyborów parlamentarnych, które mają się odbyć w październiku.

Tymczasem konserwatyści z opozycji, wspierani przez dobre wyniki sondaży i poparcie takich osób jak Elon Musk, są gotowi wykorzystać problemy Partii Liberalnej.

Gdy Trudeau szykuje się do odejścia ze sceny politycznej, jego spuścizna zostanie ukształtowana zarówno przez jego osiągnięcia, jak i wyzwania, które towarzyszyły jego kadencji.

Dla Kanady nadchodzące miesiące będą kluczowe dla określenia politycznej i gospodarczej przyszłości kraju.