Burza taryfowa Trumpa: Jak rynki azjatyckie reagują na wojnę handlową bez końca w perspektywie?

Written by
Translated by
Written on Apr 9, 2025
Reading time 7 minutes
  • Chiny odpowiedziały podwyższeniem ceł i zakazami eksportu, eskalując konflikt handlowy, w którym nie widać perspektyw na rozmowy.
  • Japonia stawia na cichą dyplomację, ale rosnąca presja polityczna może wystawić na próbę jej determinację w negocjacjach.
  • Korea Południowa współpracuje ze Stanami Zjednoczonymi, aby uniknąć poważniejszych konsekwencji gospodarczych, ale spotyka się z silną krytyką w kraju.

Coraz trudniej jest nadążyć za najnowszymi taryfami, które są wzajemnie nakładane przez poszczególne kraje.

Prezydent USA Donald Trump nałożył szeroko zakrojone cła na niemal wszystkich partnerów handlowych, w tym na niektórych najbliższych sojuszników Ameryki w Azji.

Do tej pory Chiny zostały najbardziej dotknięte, z 104% cłem na większość eksportu, Japonia stoi w obliczu 24% cła ogólnego z dodatkowymi 25% cłami na samochody, a Korea Południowa również podlega 25% cłom na stal, samochody i towary ogólne.

Prawdziwa historia kryje się w tym, jak reagują te azjatyckie gospodarki i dlaczego ich reakcje mogą ukształtować następną dekadę globalnego handlu.

Chiny nie ustępują.

Copy link to section

Chiny zostały najmocniej dotknięte i zareagowały najszybciej.

Kilka dni po tym, jak USA nałożyły 104% cła na prawie wszystkie chińskie towary, Pekin odpowiedział 84% cłami na amerykański import i dodatkowymi kontrolami eksportu dla amerykańskich firm.

Chiny zakazały również współpracy z kilkoma amerykańskimi firmami, uznając je za „niegodne zaufania podmioty”.

Nie podjęto żadnych prób wznowienia rozmów. Chińscy urzędnicy twierdzą, że Waszyngton stosuje „groźby i szantaż”, a Chiny będą „walczyć do końca”.

Ta retoryka nie jest nowa, ale teraz idą za nią konkretne działania.

Pekin podobno rozważa dalsze ograniczenia w dostępie do kluczowych materiałów, takich jak metale ziem rzadkich, gal i german, które są niezbędne dla amerykańskiego przemysłu obronnego i elektronicznego.

To, co odróżnia tę eskalację od poprzednich, to fakt, że Chiny nie próbują już uspokajać rynków.

Państwowe media i nacjonalistyczni blogerzy przedstawiają spór jako kwestię suwerenności, a nie tylko handlu.

Ta zmiana stanowiska jest ważna.

Zmniejsza to pole do negocjacji i zwiększa prawdopodobieństwo, że stanie się to długotrwałym pęknięciem w stosunkach USA-Chiny.

W kraju chińska gospodarka już teraz znajduje się pod presją.

Juan spadł do rekordowo niskiego poziomu.

Indeks CSI 300 spadł o 8,4% od początku roku.

Producenci z chińskiego wybrzeża, których działalność opiera się na eksporcie, stoją w obliczu głębokiej niepewności.

Mimo to Pekin wydaje się gotowy ponieść straty gospodarcze, aby obronić swoją pozycję.

Japonia stosuje dyplomację, ale znajduje się pod presją.

Copy link to section

Japonia również szybko zareagowała. Premier Shigeru Ishiba zadzwonił do Trumpa w ciągu kilku godzin od ogłoszenia taryf.

Obie strony zgodziły się na utrzymanie otwartego dialogu, a Japonia wyznaczyła ministra gospodarki Ryosei Akazawę na przewodniczącego negocjacji.

Stany Zjednoczone zareagowały pozytywnie, przyznając Japonii priorytetowy status w rozmowach.

Japońskie stanowisko jest takie, że te cła są niezgodne z umową handlową między USA a Japonią.

Urzędnicy twierdzą, że będą dążyć do przeprowadzenia przeglądu i ostatecznego wycofania.

Jednocześnie Japonia unika gróźb lub publicznych aktów odwetu.

Za kulisami jednak Japonia przygotowuje się do trudnych negocjacji.

Stany Zjednoczone już jasno wyraziły chęć uzyskania szerszego dostępu do japońskich rynków rolnych i przemysłowych.

Japonia jest największym zagranicznym inwestorem bezpośrednim w USA i wykorzystuje ten fakt jako dźwignię.

Ale stoi też przed trudną dyskusją wewnętrzną.

Japoński rynek akcji spadł o prawie 25% od swojego szczytu w lipcu 2024 roku.

Sektor motoryzacyjny, który stanowi główną część japońskiego eksportu, jest bezpośrednio dotknięty.

Niektórzy posłowie opozycji domagają się ostrzejszej reakcji.

Rząd jak dotąd opierał się, mając nadzieję na rozwiązanie problemu za pomocą cichej dyplomacji.

Korea Południowa stawia na rozmowy, a nie na groźby.

Copy link to section

Korea Południowa przyjmuje zupełnie inne podejście.

Pełniący obowiązki prezydenta Han Duck-soo powiedział CNN, że jego kraj nie przyłączy się do Chin ani Japonii w sprzeciwie wobec ceł.

Zamiast konfrontacji, wybrał dialog.

W ciągu kilku dni od ogłoszenia taryf Han wysłał do Waszyngtonu delegację handlową i zaproponował obszary współpracy, w tym budowę statków, energetykę oraz zmniejszenie południowokoreańskiej nadwyżki handlowej z USA, wynoszącej 55,7 miliarda dolarów.

Korea Południowa również została mocno dotknięta.

Jego przemysł motoryzacyjny i stalowy borykają się z 25% cłami. Aby złagodzić cios, rząd zwiększył wsparcie finansowe dla producentów samochodów z 13 bilionów do 15 bilionów wonów (10 miliardów dolarów) i tymczasowo obniżył podatki od zakupu pojazdów.

Ta odpowiedź jest ukształtowana przez czynniki wykraczające poza ekonomię.

Korea Południowa jest zależna od USA w kwestiach obronności i nie może sobie pozwolić na upolitycznianie stosunków, dopóki napięcia z Koreą Północną pozostają wysokie.

Trump już powiązał handel ze współpracą wojskową, poruszając kwestię finansowego wkładu Korei Południowej w utrzymanie 28 500 amerykańskich żołnierzy.

Podejście Hana spotkało się z uznaniem w Waszyngtonie.

Amerykańscy urzędnicy określili działania Korei Południowej jako wyważone i konstruktywne.

Decyzja o niekonfrontowaniu się z Trumpem spotkała się jednak z krytyką w kraju.

Niektórzy ustawodawcy twierdzą, że Han jest zbyt pasywny.

W związku z nadchodzącymi w czerwcu wyborami, może to stać się obciążeniem politycznym.

Jak reagują rynki?

Copy link to section

Azjatyckie rynki akcji gwałtownie spadły po wejściu w życie ceł.

Japoński indeks Nikkei spadł o 3,9% w dniu wejścia w życie ceł.

Indeks Hang Seng w Hongkongu spadł o ponad 3%. Kurs juana na rynku offshore osiągnął rekordowo niski poziom.

Ale te liczby mogą nawet nie odzwierciedlać zachodzących obecnie długoterminowych zmian.

To, co się dzieje, to nie tylko wojna handlowa, ale też realokacja sił.

Stany Zjednoczone przestały traktować sojuszników inaczej niż rywali.

Taryfy Trumpa obejmują niemal wszystkie sektory.

Kraje takie jak Korea Południowa i Japonia, od dawna uważane za odporne na presję ekonomiczną, są obecnie proszone o ustępstwa w celu utrzymania dostępu do rynku.

To wymusza podjęcie decyzji innego rodzaju.

Zgodzić się z USA i ponieść koszty ekonomiczne, czy też sprzeciwić się i narazić na dalsze sankcje?

Ostatecznie nie ma jasnego wyjścia z impasu w sprawie ceł.

Trump powiązał kwestie handlowe z szerszymi zagadnieniami, takimi jak sojusze wojskowe, kontrola technologii i bezpieczeństwo narodowe.

Negocjacje mogą doprowadzić do zwolnień lub korekt, ale USA domagają się czegoś więcej niż tylko obniżek ceł. Chcą zmian strukturalnych.

Chiny wybrały drugą drogę.

Korea Południowa i Japonia próbują pierwszej metody. Każda z nich niesie ze sobą konsekwencje.

Ten artykuł został przetłumaczony z języka angielskiego przy pomocy narzędzi AI, a następnie zweryfikowany i zredagowany przez lokalnego tłumacza.